Mango!

Nie wiem czy jestem wyjątkiem, bo łapię się na zapachowych sezonowych obsesjach. Mianowicie, gdy przychodzi późna jesień wszytko moje zmysły pragną cynamonu "kocham" wtedy wszytko co smakuje i pachnie cynamonem - działa to na mnie prawie jak afrodyzjak. 
Latem uwielbiam mango! Dziś zaspokoiłam trochę swoją potrzebę na tą wariację. Żel pod prysznic oraz woda toaletowa firmy Yves rocher.
 Przyznam szczerze - mam problem z tą firmą, w internecie znajdują się liczne informacje na temat tego że firma nie testuje swoich produktów na zwierzętach, ale za to testuje składniki, są eko- przyjaźni i nie testują ... Dlaczego więc nie są na liście PETA plotka głosi że peta jest bardzo restrykcyjna i nie dodaje na swoją listę firm, które mają w sowich kosmetykach środki  pochodzenia zwierzęcego, uważają że wosk pszczeli należy właśnie do tej gamy produktów. Teoria ta zgadzałaby się z listą PETA odnośnie firm testujących na zwierzętach nie widnieje tam Yves rocher z jakiegoś powodu firma jest "pomiędzy". Z kolei ostatnio słyszałam że Oriflame i Yves Rocher jest mocno wspierane przez organizacje pro zwierzęce w Szwecji... Nie wiem... może ktoś z Was ma wiarygodne informacje , póki co mam nadzieję że nie testują bo kupiłam: 


Żel pod prysznic al'a pina colada- kokos i ananas:
O dziwo nie mogłam znaleźć nic na stronie producenta... w sklepie faktycznie reklamowane były jako nowość. Posiłkuję się opisem innych "smaków" . "Żel  zmienia się w lekką pianę. To pyszna chwila słodkiej, słonecznej przyjemności i odprężenia. Składniki pochodzenia roślinnego: woda z hamamelisu bio, gliceryna roślinna, baza myjąca pochodzenia roślinnego. pH neutralne dla skóry. Formuła ulegająca biodegradacji."  

Żel pod prysznic mano i maracuja: 
W swoich działaniu identyczny jak jego kokosowy poprzednik. Przyjemna kremowa konsystencja, mało się pieni. 

Woda toaletowa:
Uwielbiam ją za zapach idealny, którego potrzebuję :P , proste opakowanie, przyjemnie dla oka, butelka 100ml za 39,90 zł całkiem przyjemna cena. Jedyny minus, bardzo nie trwała.