poniedziałek, 25 lutego 2013

Serio serio?

Raz na jakiś czas trzeba się "odchamić" niedzielny teatr. Mówcie co chcecie ja pod tym względem jestem staroświecka i uważam, że do teatru należy się "ładnie ubrać"! Pozdro!




 Zabawa efektami ;) 
 A po teatrze moje perfekcyjna Lasagne i beza pływająca w cytrynowym kremie.





sukienka: h&m
marynarka: Stradivarius
torebka: h&m
buty: Centro
naszyjnik: h&m
pierścionek: Bijou Brigitte

2 komentarze:

  1. sukienka jest mega! a te smakołyki to bym bardzo chętnie podjadła sama;D
    dzięki za odwiedziny:*
    pozdrawiam, Millie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, widzę że się lekko zmiętoliła :P , nie ma za co z ogromną przyjemnością tam wchodzę! :)

    OdpowiedzUsuń